niedziela, 15 lutego 2015

Rozdział 1 - O ile nie komory gazowej


     Obudziłam się w okropnie małym pomieszczeniu. To było coś w rodzaju ciasnej celi, o ile nie komory gazowej. Trudno było mi się skupić na czymkolwiek, nie miałam nawet siły myśleć o tym gdzie jestem i jak tu w ogóle trafiłam. Starałam się jak najszybciej przyzwyczaić moje oczy do otaczającej mnie ciemności, płytkiej i głuchej ciemności. 
Byłam strasznie obolała, ledwo co mogłam poruszać głową, nie mówiąc już o nogach. Najgorzej było z rękami, czułam silny ból, który nie chciał ustąpić pomimo czasu, jaki tu przeleżałam. W dodatku czułam jakby palce u rąk i dłonie pulsowały. Ręce miałam owinięte chyba bandażami, nie widziałam dobrze czy to na pewno były one.
To było okropne, to całe leżenie tu w ciemności i ciszy stawało się wiecznością. Jednak z czasem widziałam coraz lepiej, a przynajmniej tak mi się wydawało.
Leżałam na dość dużym...fotelu, czymś w rodzaju tego na czym siedzi pacjent w gabinecie stomatologicznym, tylko że ten był mniej wygodny niż tamten u dentysty. Było to jednak dużo wygodniejsze niż jakbym miała leżeć na przykład na podłodze. Ściana przede mną była szklana, tylko że ciemna. Miałam wrażenie, że ktoś mnie obserwuje, chociaż jedyne co słyszałam to swój oddech.
Nie pamiętam w co byłam ubrana zanim tu trafiłam, ale teraz na sobie miałam jedynie koszulkę na ramiączkach o kolorze jasnym bliżej nieokreślonym (w tych ciemnościach było trudno dostrzec jakiekolwiek kolory) i czarne bardzo krótkie spodenki z miękkiego materiału. Ogólnie cała moja kreacja była całkiem wygodna i tym skąpym stroju czułam się tak, jakbym nie miała na sobie niczego, dosłownie niczego.
Spojrzałam nad siebie i zauważyłam lustro, pokrywające niemalże cały sufit w zasięgu mojego wzroku. Pomieszczenie w którym byłam było symetryczne, a przynajmniej ściany wydawały się być takiej samej długości. W kątach tego pokoju były dwie lampy więc bardzo możliwe, że za mną też były dwie. Na ścianach nie było żadnych ozdób czy obrazów, niczego. Może dlatego czułam się dziwnie, gdyż zwracam bardzo dużą uwagę na dodatki, szczególnie jeśli chodzi o architekturę wnętrz.
Byłam tak zajęta przemyśleniami na temat wystroju pokoi, że nie usłyszałam głosów dobiegających zza ciemnej szyby:
- Jodie, posłuchaj mnie... jeżeli nie chcesz oślepnąć proszę, zamknij oczy bardzo, ale to bardzo mocno i nie otwieraj dopóki ci na to nie zezwolę, dobrze? -powiedziała kobieta z lekkim melodyjnym, ale bardzo stanowczym głosem.
Byłam przerażona, usłyszałam głos ale nikogo nie widziałam. Wolałam się zgodzić i zamknąć oczy niż oślepnąć.
- To jak? -powtórzyła znowu.
Ja tylko kiwnęłam twierdząco głową i zrobiłam co należało. Lampy zapaliły się, a pomimo tego że miałam zamknięte oczy i tak było bardzo jasno. Niedługo po tym kobieta znowu się odezwała:
- Jeszcze chwilkę Jodie, dosłownie chwilkę.
Słyszałam tylko dźwięki przycisków i odgłosy maszyn. Nagle wszystko ucichło, maszyny zgasły i jasne lampy także, została tylko mała lampeczka.
- Już po wszystkim kochanie, otwórz oczy. 
Tylko na to czekałam i zrobiłam jak kazała. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ 

Hej, hej trzymajcie pierwszy rozdział !!! Jeżeli już to czytasz to możesz zostawić komentarz, bo to naprawdę motywuje do dalszego pisania :)) Miłego wieczoru i weny piszącym !!!
Z pozdrowieniami dla Łucji i Patrycji, które tez piszą ♥♥♥ A tu ich blogi :
srebro-ksiezyca.blogspot.com
percicoismylife.blogspot.com


     

3 komentarze:

  1. Hehe też pozdrawiam :)))
    Pisz dalej! I to już! To jest rozkaz!
    Dobra, dobra... Do zobaczenia w szkole ^^
    Weny życzę i czekam na nexta ;)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie piszesz ;* czekam na kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  3. Z buta z buta z buta wjeżdżam! Hej, hej, hej dołączam się do fanów twojego bloga B)
    Na początek: Piszesz świetnie! Podoba mi się opis i styl pisania ;]
    Opowiadanie zachęca do czytania ciągu dalszego i to lubię ;3
    Musisz się przyzwyczaić, że będę tu wpadała często z dawką pozytywnej energii, nieogarniętych komentarzy i informacji ;D
    Jak tylko zobaczyłam imię Jodie to od razu skojarzyło mi się z Beyondem xD
    Życzę weny i wesołego jajka ;#
    Wierna twojemu blogowi niczym Percy niebieskim naleśnikom
    Twoja, Annabeth <3


    PS.
    Zapraszam na blooooga <3
    http://lelxd-zelki-grejfruty-profeszynalxd.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Layout by E(L)MO ღ